Przejdź do głównej zawartości

Chilli con carne a'la Heston


Składniki wg. Hestona:

- oliwa z oliwek
- wołowina mielona
- cebula
- 1 anyż gwiaździsty
- 1 marchew
- czosnek
- 1 zielona papryczka chilli
- 1 pomidor
- przecier pomidorowy
- czerwone wino
- wywar wołowy (bulion)
- pomidorki koktailowe + gałązka
- czerwona fasola
- 1, 1/2 łyżeczki mielonego kminu rzymskiego (kuminu)
- 1, 1/2 łyżeczki wędzonej papryki
- 1, 1/2 łyżeczki pieprzu cayenne
- kostka masła
- ok. łyżeczki ketchupu
- sos Worcestershire
- ekstrakt Marmite


Przygotowanie:

Fasolę czerwoną zalewamy wodą i zostawiamy na noc do namoczenia.
Do garnka wlewamy cienką warstwę oliwy z oliwek, rozgrzewamy i smażymy na niej mięso.
Ja użyłam mięsa wieprzowego, ok. 1, 1/2 kg. 




WSKAZÓWKA:
Jeżeli mamy dużą ilość mięsa, wkładamy je do garnka stopniowo, w małych ilościach. Po przysmażeniu wkładamy następną warstwę i.t.d. Jeżeli włożymy wszystko na raz, mięso się udusi zamiast usmażyć.

Usmażone mięso przerzucamy do osobnej miski. Do garnka po mięsie wrzucamy pokrojoną w kostkę cebulę - ilość wedle uznania, anyż gwiaździsty, marchew pokrojoną w kostkę, zieloną papryczkę chilli pokr. w kostkę i czosnek. Wszystko razem podsmażamy. Dodajemy 1 pomidor pokr. w kostkę i ok. łyżki przecieru pomidorowego. Wszystko razem dosmażamy. Wlewamy pół butelki czerwonego wina. Ja użyłam półsłodkiej Kadarki ;) Gotować wszystko na sporym ogniu aż do uzyskania konsystencji syropowej.




Przygotowane wcześniej dobrze wysmażone mięso, wrzucamy z powrotem do garnka. Dolewamy wywar wołowy i dusimy bez przykrycia ok. 2h.  

Ja niestety wywaru nie miałam, ale dodałam galaretkę wieprzową (bez mięsa), którą miałam jeszcze w słoiku. Było tego ok. pół słoika litrowego.

W osobnym garnku gotujemy pomidorki koktailowe z gałązką, która daje bardziej intensywny smak i aromat. Gotujemy na dużym ogniu, pod przykryciem aż powstanie sos. Dodać czerwoną fasolę i gotować na mniejszym już ogniu, jeszcze ok. 20 min. Cały sos przelać do mięsnej mikstury.




Na patelni lekko podgrzać oliwę z dodatkiem mielonego kuminu, wędzonej papryki i pieprzu cayenne. Ja nie miała mielonego kuminu i nie miałam możliwości zmielenia, przetarłam więc lekko w moździeży.




Do osobnego naczynia włożyć pokrojone w kostkę miękkie masło, dodać ok. łyżeczki ketchupu, odrobinę sosu Worcestershire (plusk) i przygotowanych wcześniej podgrzanych przypraw. Dodać odrobinę ekstraktu Marmite. Dobrze wymieszać (na pastę).

Ja sosu Worcestershire niestety nie miałam. Ekstraktu Marmite również nie było w kuchni ale zamiast tego dodałam łyżkę sosu sojowego, który jak się dowiedziałam smakuje podobnie a jest także używany w innych przepisach na to danie.




Całą pastę przełożyć do garnka z mięsem i chwilę jeszcze pogotować.

GOTOWE ;)

Ja na koniec dodałam jeszcze słodką kukurydzę.


Smacznego!!!










Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zespół Sudecka

Zespół Sudecka - czym jest?  Leczenie domowe Zespół Sudecka - czym jest? W kwietniu tego roku miałam artroskopową rekonstrukcję więzadła w nadgarstku i wszystko miało być już dobrze... Niestety zamiast tego, stan mojej ręki zaczął się pogarszać. Ból zamiast maleć, niemiłosiernie narastał. Jakiś czas później stwierdzono u mnie Zespół Sudecka. Tak więc od kwietnia żyję sobie między domem, szpitalami i rehabilitacjami, w permanentnym bólu, nieustannie zażywając ogromną ilość różnorodnych prochów, głównie przeciewubólowych.  Nie o horrorze jednak chciałam pisać a o nadziei i leczeniu domowymi sposobami. Na temat Zespołu Sudecka jest wiele informacji w internecie, jednak jak się okazuje niewiele wiadomo na temat przyczyn i leczenia tej choroby. Poniżej podaję linki stron, które najbardziej mnie zainteresowały. *  https://www.doz.pl/czytelnia/a15803-Zespol_Sudecka__na_czym_polega_zespol_algodystroficzny_Przyczyny_objawy_leczenie_odruchowej_dystrofii_wspolczulnej *  https:/...

Rogale Marcina

11 listopada, Narodowy Dzień Niepodległości ale i także Dzień Świętego Marcina, patrona dzieci, hotelarzy, jeźdźców, kawalerii, kapeluszników, kowali, krawców, młynarzy, tkaczy, podróżników, więźniów, właścicieli winnic, żebraków, żołnierzy. Jak mówi tradycja, na św. Marcina rogale i gęsina 😍. U mnie gęsiny nie było ale za to rogale, tradycyjnie nadziewane białym makiem i bakaliami wyszły wspaniale. Niesamowicie pracochłonne ale i niesamowicie bogate w samu, co rekompensuje cały ten trud wykonania. Rogale Marcińskie, zdecydowanie warte są takiego poświęcenia bo końcowy efekt wszystko wynagradza, zwłaszcza że robimy je raz w roku.  Połączyłam w tym przypadku dwa przepisy. Tu odjęłam, tam dodałam i wyszło prawdziwe cudo, którym mój mąż Marcin koi swoje podniebienie :D

Kapuśniak szlachcica - przepis autorski