Niema to jak swojski, delikatny makaron, wprost idealny na święta:)
Fakt, trzeba się trochę napracować, ale jakże przyjemnie się go spożywa potem np. z rosołkiem
lub pomidoróweczką:) Zupełnie niema porównania z kupnym.
Składniki:
mąka i woda przede wszystkim a co do jaj... wedle uznania.
Najlepsze w tym jest to, że sami decydujecie ilu jajeczny makaron chcecie:)
a można też wcale jaj nie dodawać.
Ilość mąki też wedle uznania.
Ja zrobiłam makaron z 1 kg mąki:) + resztę mąki do podsypywania.
Dużo tej reszty ale to ilość zwrotna:)
Więc podsumowując, ja użyłam:
1kg mąki + jeszcze ok 1/2 kg ilość zwrotna.
5 jaj
woda
Do mąki dodajemy jaja lub nie i dolewamy dobrze ciepłą wodę,
tak aby ciasto miało odpowiednią konsystencję. Podobnie jak na pierogi.
Nie dodajemy oleju do ciasta makaronowego. Musi być bardziej twardsze niż pierogowe.
Jeżeli ktoś jeszcze nie robił takiego ciasta to chyba jedyne, co mogę podpowiedzieć to:
ostrożnie z wodą. Dolewajcie po trochę, mieszajcie sprawdzając konsystencję.
Jeżeli jest jeszcze za suche i nie da się go wyrobić, dolejcie jeszcze trochę aż do skutku.
Jak poczujecie, że ciasto daje się już wyrabiać, nie dolewajcie więcej wody.
Wyrabiamy ciasto ugniatając, aż poczujecie, że jest całkiem gładkie.
Najlepiej przeciąć i sprawdzić jak się sprawy mają:)
Ciasto musi być jednolite.
Tym razem wyszło mi za luźne bo dawno nie robiłam i zapomniałam,
że ciasto powinno być mniej wilgotne:)
Odcinamy kawałeczek po kawałeczku aby rozwałkować każdy z nich na placek grubości papieru.
Im cieńsze tym lepiej:)
Wałkując podsypujemy często mąką aby ciasto nie lepiło się do powierzchni, na której leży
ani do wałka:)
Rozwałkowany placek odkładamy na bok do obeschnięcia.
Im bardziej suchy tym lepszy ale nie może się kruszyć:)
Powtarzamy procedurę z każdym plackiem.
Gdy dany placek osiągnie odpowiednią suchość lub gdy zabraknie nam miejsca,
zabieramy go, dość grubo posypujemy mąką i zwijamy w rulon.
Rulon nie może być zawinięty ciasno bo ciasto może się posklejać przy krojeniu.
Skrojony makaron rozsypujemy palcami aby nam się nie posklejał.
Taki makaron możemy od razu gotować lub ususzyć.
Ja ususzyłam sobie na święta:)
Do tego celu potrzebna nam jest spora powierzchnia, na której możemy rozłożyć makaron
do wyschnięcia. Miejsce to wykładamy papierem do pieczenia lub gazetami.
Rozsypujemy tam makaron z mąką i zostawiamy do wyschnięcia.
Cieniutki będzie suchy już na drugi dzień. Z grubszym pewnie będzie trochę dłużej.
Wysuszony makaron przesiewamy z mąki i wkładamy do papierowych torebek.
Pozostanie nam naprawdę spora ilość mąki:)
Z 1 kg mąki wyszło mi 2 kg makaronu:)
I to tyle:)
Gotuje się bardzo szybko:) Do wody sypiemy sól - wedle uznania:)
Komentarze
Prześlij komentarz