Niema to jak swojski smalczyk.
Można kombinować na różne sposoby. Ja tym razem zrobiłam klasyczny:)
Choć do części topiącej się słoninki dodałam tłuszcz z wędzonki,
więc część wytopionego smalcu ma wędzony posmak. Smaczności:)
Jak zrobić smalec? Nic prostszego.
Potrzeba Ci słoninki i właściwie nic więcej:)
Mama moja mówi, że najlepszy jest tłuszcz gęsi, no ale trudno go zdobyć
i z pewnością jest droższy.
Kroimy słoninkę w kostkę, wsypujemy na patelnię lub innego naczynia
i topimy na malutkim ogniu.
Z kosteczek słoniny zostaną nam złociste skwareczki:)
Ja oddzielam smalec od skwarek i wlewam go do osobnego naczynia,
ale można przelać go razem ze skwarkami.
Przelany smalec odstawiamy do wystygnięcia.
Proszę, nawet słoneczko wyszło zza chmur:):):)
To tyle:) Mamy swoje pyszne smarowidełko. Pyszny na chlebku z ogórkiem kiszonym:)
Smacznego ;)
Komentarze
Prześlij komentarz